Krzysztof Hanke

Całe życie poświęca ludziom, którzy potrzebują odrobiny wytchnienia, chcą się dobrze i beztrosko bawić. Estrada to jego codzienność, ale nie zaniedbuje także występów telewizyjnych. Mimo ciągłej pracy, jego zwolennicy narzekają, że jest go zdecydowanie za mało, zarówno na estradzie, jak i w telewizorach. Mowa, rzecz jasna, o polskim aktorze, satyryku, kabareciarzu oraz liderze śląskiego kabaretu „Rak” – Krzysztofie Hanke. Artysta urodził się trzydziestego pierwszego października 1957 roku w Świętochłowicach. Ukończył trzecie Liceum Ogólnokształcące w Zabrzu. Jest szczęśliwym mężem oraz ojcem.

Szerokiej publiczności znany jest przede wszystkim z działalności kabaretowej. Większość swojego artystycznego życia poświecił grupie „Rak”. Została ona założona na przełomie 1981 i 1982 roku. „Początkowo miał to być sposób na rozwianie wszechobecnego przygnębienia wypływającego ze stanu wojennego, potem zaś, po wstępnym zaakceptowaniu przez publiczność stał się wręcz sposobem na życie”, mówi Krzysztof. Oficjalnymi założycielami kabaretu „Rak” są: Krzysztof Hanke, Ryszard Siwek i Andrzej Stefaniuk. Nazwa nie powstała na cześć popularnego skorupiaka. Wzięła się od pierwszych liter imion jego założycieli. Od samego początku, Krzysztof dbał o to, by zespół korzystał jedynie z tekstów autorskich. Okazało się to strzałem w dziesiątkę i przyniosło grupie wielki sukces. Na początku, rozpoznawalni byli przeważnie na Śląsku, głównie z racji używania na scenie gwary śląskiej, jednak z czasem ich talent poraził widzów z całej Polski.

Oprócz poświęcania się kabaretowi, Krzysztof Hanke znalazł w swoim życiu czas również na muzykę. Mężczyzna wziął udział w piątej edycji znanego i lubianego przez wszystkich show: „Jak oni śpiewają”, emitowanego w Polsacie. Zajął tam wysokie, piąte miejsce. Był to jedenasty odcinek programu. Serca jurorów podbił fantastycznym wykonaniem przeboju „Maczo” zespołu K.A.S.A. Artysta prowadził też „Galę Śląskiej Piosenki”, która była emitowana w TVP2 oraz TVP Polonia. Oprócz tego, mogliście oglądać go w teledysku „Helka”, grupy disco polo – Chanel oraz usłyszeć w przeboju „Moplik”, do którego muzykę skomponował Grzegorz Spyra a słowa napisał sam Krzysztof. Mimo muzycznych osiągnięć, artysta przyznaje, że w sercu zdecydowanie bardziej czuje się kabareciarzem, aniżeli piosenkarzem, dlatego też nie poszedł ścieżką swoich kolegów z kabaretu i nie nagrał solowej płyty.

Krzysztof wielokrotnie zaskakiwał swoich fanów, wcielając się w liczne role aktorskie. Największą rozpoznawalność dał mu projekt o tytule: „Święta Woja”. Ten polski serial komediowy był emitowany w TVP2 od szesnastego stycznia 2000 roku. Jego akcja toczy się na Górnym Śląsku, w Katowicach. Jest to jeden z najdłużej wyświetlanych polskich seriali. W ciągu niemal dziesięciu lat wyemitowano 322 odcinki w dziesięciu seriach. Serial zyskał tak ogromną sympatię dzięki prawdzie, jaką ukazywał. Poza tym większość bohaterów porozumiewa się w nim za pomocą języka śląskiego zmieszanego z językiem literackim w stopniu umożliwiającym rozumienie dialogów przez osoby nieznające mowy śląskiej. Artysta miał przyjemność zagrać w nim główną rolę męską – Huberta Dwornioka (Bercika) – u boku niesamowitej Joanny Bartel. Z pewnością, wielu z Was wie, że mężczyzna zagrał również w filmie „Baczyński”. Była to epizodyczna rola gestapowskiego tłumacza. Miał też okazję wystąpienia w produkcji „Robin Hood czwarta strzała”. Aktor wziął udział w enigmatycznym serialu: „Doktor Dziwago”, jako Antoni. Nagranych zostało jedynie pięć odcinków tego projektu. Kolega ze sceny aktora – Mikołaj Krakwczyk – zaproponował mu udział w tym zakręconym przedsięwzięciu. Otwartość oraz ogromny dystans do siebie sprawiły, że Krzysztof świetnie się bawił podczas nagrywania kolejnych jego części. Kabareciarz otwarcie przyznaje, że z chęcią zagrałby jeszcze w niejednej produkcji fabularnej. Faktem jest, iż nie otrzymuje żadnych propozycji związanych z tą dziedziną.

Oprócz życia estradowego, mężczyzna każdą wolną chwilę poświęca żegludze. To jego prawdziwa pasja. Jest kapitanem jachtowym, żegluje od dziecka a zakup jachtu był dla niego spełnieniem marzeń. Miłość do pływania była bodźcem, by zacząć organizować rejsy po Karaibach dla dzielnych, pracowitych i uśmiechniętych osób.

O Krzysztofie Hanke można powiedzieć wiele dobrego. Bezsprzecznie jest to Ślązak nie tylko z urodzenia, ale także z serca. Mimo ogromnej rozpoznawalności, jest to człowiek szalenie skromny, niechętnie chwalący się swoimi osiągnięciami. Jego najwięksi fani wiedzą jednak, że jest artystą, który zasługuje na najpiękniejsze słowa uznania za swój wkład w promowanie śląskiej kultury na terenie całej Polski.